… notoryczny brak czasu, a jak już się coś znajdzie to są rzeczy „ważne i ważniejsze” … wydawało mi się, że dla chcącego nic trudnego, a jednak …
z zazdrością co tydzień przeglądam nowe zdjęcia i relacje z weekendowych (i nie tylko!) wypadów motocyklowych na grupach, blogach, instagramie … i zastanawiam się „skąd Oni mają na to czas?”. Najczęściej cały tydzień myślę o tym jak fajnie byłoby na weekend wyjechać, po czym tak koło czwartku, piątku okazuje się, że chyba się nie uda .. bo praca, bo sucho i trzeba jechać na działkę podlać trawę i roślinki, bo w ciągu tygodnia nie było czasu i wypadałoby jednak poświęcić ten czas dzieciom … i takie tam różne … Wiem, wiem … niektórzy powiedzą, że problem jest tak naprawdę „w głowie” i jest to kwestia organizacji, ale kiedy człowiek podchodzi do pracy i życia odpowiedzialnie (może czasami za bardzo) to nie takie proste …
Sezon jednak się na szczęście jeszcze nie kończy… mam nadzieję trochę pojeździć, no i dokończyć kurs i zdać egzamin na kat A.
Wiem, że nie jestem z tym sama i nie tylko ja mam takie rozterki, więc życzę sobie i Wam więcej czasu i takiej jego organizacji, aby nam go nie zabrakło na spełnianie siebie i swoich pasji. Lwg.