Po Karlowych Warach postanowiliśmy przedłużyć sobie pobyt w Czechach jeszcze o jeden dzień i pojechaliśmy do Jiczyna… jest to niewielkie, ale bardzo malownicze i urokliwe miasteczko, to miejsce w którym zachowało się mnóstwo zabytkowych budynków, jak brama Valdicka, kościół św. Jakuba Większego czy Pałac Wallensteinów.
Dla mnie jednak, jak i pewnie większości moich „rówieśników” Jiczyn kojarzy się przede wszystkim z Rumcajsem, to bohater kreskówki, który początkowo był szewcem razem ze swoją żoną Hanką mieszkali właśnie w Jiczynie. Potem Rumcjas wszedł w konflikt z Księciem Panem, został rozbójnikiem i przeniósł się do Rzacholeckiego lasu. Niedaleko rynku w Jiczynie znajduje się szewska pracownia (Rumcjasova sevcovna), w której Rumcajs pracował i mieszkał przed wyprowadzką do Rzacholeckiego lasu. Jest to rodzaj muzeum, które można zwiedzić i zakupić pamiątki. Postać Cypiska (syna Rumcajsa) znajdziemy na każdym drogowskazie w mieście. Na rynku znajdziemy również postać smoka z innej kreskówki, przy którym można sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie. Od 1990 roku w drugim tygodniu września odbywa się tam bajkowy festiwal. Każdego roku ma inny temat przewodni do którego dostosowany jest cały program. Zawsze jednak zaczyna się paradą bajkowych postaci w środę, a kończy w sobotę wieczorem pokazem sztucznych ogni.





Nawet jeśli nie pamiętacie Rumcajsa i nie interesują Was bajki to uważam, że Jiczyn to piękne, spokojne miasteczko, które warto odwiedzić, szczególnie „w trasie”… Nocowaliśmy w hotelu „U Valdickiej brany” https://hoteluvaldickebrany.cz/cs/ Obiekt położony jest w samym centrum, oferuje bezpłatny (i co ważne dla motocyklistów – zamykany na noc parking), a rano przepyszne śniadanko. Na miejscu znajduje się restauracja z tradycyjnymi czeskimi potrawami i oczywiście czeskim piwkiem. Bardzo polecamy to miejsce!









LwG