… dzisiaj nareszcie można ją było poczuć. No i oczywiście w związku z tym wybraliśmy się na wycieczkę.
Wcześniej to były tylko przejażdżki, przede wszystkim ze względu na to, że było zimno, ale dzisiaj … to już była mała „wyprawa” po okolicznych lasach i jeziorkach. Co prawda na drogach jeszcze trzeba uważać (szczególnie na łukach i zakrętach), bo sporo żwirku i syfu pozimowego … czekamy na konkretny deszcz czy wiosenną burzę, która zmyje resztki zimy z dróg. Okoliczności przyrody też jeszcze nie zachwycają, po prostu brakuje zieleni, ale pączki na gałązkach już są, więc jeżeli prognoza się w końcu sprawdzi i będzie ciepło to szybciutko wszystko się zazieleni.
Sama jazda motocyklem … strasznie mi się podoba, a jak w końcu dojdę do wprawy i nie będę cały czas kontrolować sprzęgła, zmiany biegów i całej reszty to pewnie będzie jeszcze lepiej. To zupełnie inna bajka niż jazda samochodem … czuje się ten powiew, taką jedność z tym co nas otacza (bez metalowej puszki) …, ale to trzeba poczuć … ktoś kto nigdy nie jechał motocyklem nie jest w stanie tego zrozumieć, bo ja też nie rozumiałam.