12.10.2019

W porównaniu z poprzednimi wyjazdami wczorajszy był zaledwie przejażdżką, ale nawet na takich krótkich wypadach staramy się coś zobaczyć, czasami wręcz po prostu „odhaczyć” jakieś miejsca jako zaliczone… i tak było tym razem niestety…

… główną atrakcją był sam fakt jazdy w październiku w tak piękną pogodę… co prawda wiało dosyć mocno, więc postanowiliśmy nie wjeżdżać na trasy szybkiego ruchu tylko ograniczyć się do lokalnych… i to był bardzo dobry pomysł… a okoliczności przyrody po ostatnich chłodach i deszczach wynagrodziły nam braki w zwiedzaniu pięknym słoneczkiem i jesiennymi widokami …

Po drodze natrafiliśmy na Pałac w Krześlicach… tzn Krzysiu natrafił, bo ja bym chyba przejechała obok i nawet go nie zauważyła. Brama była otwarta, więc wjechaliśmy, ale życia tam niestety nie było. Ten neogotycki pałac został zbudowany około 1860 roku dla Anastazego Radońskiego, po ostatecznej rozbudowie w 1890 roku rezydencja otrzymała kształt romantycznego zamku. Przy pałacu zachowała się klasycystyczna oficyna z I poł. XIX w. i zabudowania folwarczne. Od 1996 roku jest w posiadaniu prywatnych osób, po gruntownym remoncie obiektu utworzono w nim hotel i restaurację oraz Centrum Obsługi Biznesu. Obecnie restauracja nie działa, a w internecie znalazłam informacje, że obiekt wystawiony jest na sprzedaż… nie wiem czy jest to jeszcze aktualne. Miejsce moim zdaniem z ogromnym potencjałem, ciekawe czy ktoś z pomysłami i niezłą kasą zajmie się nim, czy podzieli los wielu takich obiektów i po prostu zniszczeje…

Potem udaliśmy się zobaczyć jak się ma znaleziony na stronie http://miejsca.moto-opinie.info/?wojewodztwo=wielkopolskie Zespół dworski w Nieszawie… niestety ma się nijak… żadna atrakcja, ani ciekawie, ani ładnie… Pałac zbudowany w I. poł. XIX w. dla rodziny von Tresków, rozbudowany w II poł. XIX w. Wpisany do rejestru Polskich Zabytków, ale po zaniechanym remoncie w całkowitej ruinie. naprawdę nie warto tam jechać, została tylko rozpadająca się rudera (zresztą nie pierwsza i nie ostatnia… trochę ich mamy w okolicy), a otaczający park jest całkowicie zdziczały.

Mimo, że nic ciekawego nie zobaczyliśmy, albo właściwie… zorientowaliśmy się gdzie przyszłościowo nie warto jechać… sam wypad był oczywiście udany, tym bardziej, że mamy już w głowie myśl, że to pewnie jeden z ostatnich tegorocznych…

lwg