.. nareszcie się zmobilizowałam i po zdanym egzaminie teoretycznym w końcu zaczęłam część praktyczną kursu na kat A.
Wybrałam naszą miejscową szkołę jazdy MAGDALENKA. Nie ma co kryć – miałam pewne obawy. Jeżdżę swoją Hondą cb125f, która waży ok 120kg a tu mam wsiąść na motocykl sporo większy – Yamaha xj6, waga ok 220 kg. Wcześniej oczywiście się człowiek nasłucha, naczyta w internecie … okazało się, że „nie taki diabeł straszny jak go malują”… Zresztą mój Krzysiu powtarzał mi, że spokojnie dam sobie radę i miał rację (jak zwykle). Stwierdzam, że jazda większą maszyną jest dużo przyjemniejsza … i nareszcie poczułam co znaczy przyspieszenie … do tego lekcje z P. Magdą to czysta przyjemność, przekazała mi już sporo fajnych uwag co do techniki jazdy, które okazują się być bardzo przydatne … Wczoraj byłam pierwszy raz na placu manewrowym, którego najbardziej się bałam … na szczęście nie miałam większych problemów i po zastosowaniu się do rad mojej Pani instruktor wykonywałam manewry niemal bezbłędnie … Oby na egzaminie nie zjadł mnie stres… ale przede mną jeszcze trochę godzin do poćwiczenia i myślę, że będzie ok.
Trzymam kciuKi. Ja wlasnie zakonczylam kurs i w poniedzialek mam egzamin. Stres juz dzisiaj paralizuje. Mimio iz na codzien jezdze swoja vfr 700
no właśnie … ten stres … trzymam kciuki i daj znać jak Ci poszło
Dam znac 😊
Niestety za pierwszym razem sie nie udalo zdac. Dotklam 3 slupek kolanem przy slalomie szybkim 🙁 teraz musze dokupic jazd i szlifowac ten slalom. Od poczatku mialam z nim problem wiec nawet nie jestem zaskoczona ze na nim oblalam .
za pierwszym razem niestety mało kto zdaje (w końcu dla wordów najważniejsza jest kasa), będzie dobrze!